sobota, 9 marca 2013

A dziś tak se...

Dziś (tzn. 09.03.2013r.) o 13 został uśpiony pies mojej przyjaciółki. Oto jego krótka historia:

Elvisa znalazł wujek Kinii i wścisnął go jej mamie do samochodu. Od tego czasu był oczkiem w głowie Kingi. Wtedy miał ok. 3 lata. I tak mijał czas, aż do początku marca tego roku. Wykryto u niego zapalenie pęcherza i problemy z nerkami. W tą środę Elvis był na USG. Miał raka. Mógł żyć max 5 dni, ale wtedy umierałby w bólu. Kinga zdecydowała się na uśpienie go. Zadzwoniła do mnie dziś ok. 13.30 i przez 2 minuty nie mówiła nic, tylko płakała.

Elvis



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz