Nie mam pojęcie co napisać. Może ferie? Okey...
Od 10.02 byłam w Małym Cichym/Małem Cichem (nw jak to się pisze). Najzwyczajniejszy plan dnia wyglądał tak:
7:00 - budziłyśmy się
7:40 - ja wstawałam z łóżka
8:00 - śniadanie
8:30 - ubierałyśmy się na stok
9:00 - zbiórka
9:30 - doszłyśmy na stok i zaczynałyśmy prosić Radka(instruktora) o krótką rozgrzewkę
9:45 - po zdecydowanie nie-krótkiej rozgrzewce Radek zaczyna się z nami drażnić
12:00 - schodzimy ze stoku
12:45 - obiad
13:30 - czas na odetchnięcie
14:30 - znowu na stok
16:30 - ,,Pójdziemy na kakałko?''
17:00 - nie idziemy na kakałko, tylko wracamy na kolacje :(
18:00 - kolacja
19:00 - ,,Nigdzie nie ide, chcę spać!''
19:30 - zajęcia wieczorne
22:00 - wszyscy padnięci idą spać
Jak widzicie dni były ciężkie. Do teraz (a jest już prawie koniec ferii) trzyma mnie zmęczenie i ból w kolanach.
Macie kilka obrazków z neta:
Hahahaha ... LOL najlepszy jest tytuł <3
OdpowiedzUsuń